Na niemieckim kanclerzu Friedrichu Merzu piorunujące wrażenie zrobiły słowa premiera Donalda Tuska, iż za chwilę odejdą ostatnie żyjące w Polsce ofiary III Rzeszy i nie będzie już kogo wspierać. Z informacji "Wyborczej" wynika, iż rozwiązanie tej kwestii w Berlinie potraktowano priorytetowo.