Dr Małgorzata Bonikowska argumentowała: „Amerykańskich wyborców najbardziej interesują kwestie wewnętrzne – ochrona zdrowia, edukacja, infrastruktura. Polityką zagraniczną interesuje się jedynie niewielki odsetek, zaledwie dwa procent obywateli.
Kwestia Ukrainy jest tematem kontrowersyjnym i dzielącym. Przekazywane na jej wsparcie miliardy dolarów są tematem narracji Republikanów, którzy argumentują, iż te fundusze mogłyby lepiej służyć Amerykanom. W społeczeństwie pojawiają się pytania, „po co wydawać nasze pieniądze?”. Narracja często – choć fałszywie – sugeruje, iż to głównie Ameryka finansuje konflikt, a Europa unika zaangażowania i „jedzie na kredyt”. W rzeczywistości wkład finansowy Unii Europejskiej i innych państw europejskich, takich jak Szwajcaria, jest dzisiaj większy niż amerykański, obejmując zarówno wsparcie finansowe, sprzęt, jak i pomoc humanitarną. Mimo to, w amerykańskiej opinii publicznej powiela się obraz, iż Stany Zjednoczone ponoszą koszty, a Europa unika odpowiedzialności.
Różnice między podejściami politycznymi administracji są wyraźne. Demokraci, w tym Joe Biden i Kamala Harris, argumentują, iż pomoc dla Ukrainy to długoterminowa inwestycja w stabilność regionu i iż środki przeznaczone na ten cel teraz są niewielkie w porównaniu z kosztami, jakie Ameryka mogłaby ponieść, gdyby konflikt się rozszerzył lub gdyby, nie daj Boże, Putin zdecydował się na dalsze działania ofensywne.”