Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24
Trump o rozmowach pokojowych w sprawie Ukrainy
Trump o rozmowach pokojowych w sprawie UkrainyReuters
wideo 2/4
Trump o rozmowach pokojowych w sprawie UkrainyReuters

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Ponowne objęcie urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa pokazało, że nadszedł czas dużych zmian w polityce międzynarodowej. Od tygodni głównym tematem w debacie publicznej na całym świecie są zapowiedzi i działania administracji Trumpa wobec Ukrainy, Kanady, Meksyku, Grenlandii czy całej Europy. Szczególnie sprawa Ukrainy - po głośnej kłótni w Białym Domu między Donaldem Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance'em a prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, do której doszło 28 lutego 2025 roku - uświadomiła wszystkim, że zmienia się też polityka USA wobec Rosji, co będzie miało poważne skutki w całej Europie.

Podejście prezydenta Trumpa do wojny w Ukrainie opiera się na "uświadomieniu sobie, że Stany Zjednoczone muszą zresetować stosunki z Rosją" - oświadczył 6 marca specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy i Rosji Keith Kellogg. Przykładów prorosyjskiej postawy obecnej administracji Stanów Zjednoczonych było w ostatnich tygodniach więcej - np. w lutym Trump stwierdził, że to nie Rosja wywołała wojnę w Ukrainie, a Wołodymyr Zełenski jest dyktatorem.

7 marca premier Donald Tusk wystąpił w Sejmie, gdzie - powołując się na dane wywiadowcze - ostrzegał, że Rosja szykuje się na atak na "kogoś większego niż Ukraina". Dzień później w programie "7. dzień tygodnia w Radiu Zet" prowadzący Andrzej Stankiewicz zapytał wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego (PSL), czy "czuł ciarki", jak słuchał wystąpienia premiera. "Nie czułem niczego złego, dlatego że jestem dobrze zorientowany w tej sytuacji, ponieważ, panie redaktorze, śledzę to, co się dzieje na świecie" - odpowiedział Zgorzelski. Jego zdaniem Europa "przespała swój czas". "Podczas gdy w ostatnim okresie dziesięciu lat Stany Zjednoczone wydawały na zbrojenie 750 miliardów dolarów, to Unia Europejska wykokosiła 350. I teraz słyszymy o 150" - stwierdził.

I mówił dalej: "Dobre i to, ale może nareszcie te państwa europejskie by się obudziły. Bo zgodnie z tym, co powiedział premier, Rosja usypiała Europę różnego rodzaju wypowiedziami pokojowymi, przestawiając w istocie gospodarkę z takiej - można powiedzieć - pokojowej na wojenną. I dzisiaj mamy taki oto stan, że doktryna Primakowa, która leżała u podstaw działalności Putina, czyli po prostu powrotu Rosji do stołu decyzyjnego w świecie, jest realizowana". "No, ale kto ją realizuje?" - zapytał prowadzący. "Rosja. Putin" - odpowiedział Zgorzelski.

"No dobrze, ale realizuje ją też Donald Trump" - stwierdził Andrzej Stankiewicz. Zgorzelski odrzekł: "Donald Trump, panie redaktorze, słowami swojego wiceprezydenta ożywił doktrynę Monroego. Czyli inaczej mówiąc: róbcie, co chcecie, a my będziemy robić, co będziemy uważali. I tak się dzisiaj dzieje w Stanach Zjednoczonych, że ta doktryna jest realizowana. Bo Stany Zjednoczone zrozumiały, że przestały być hegemonem, świat przestał być unipolarnym i już nie będzie jednego punktu odniesienia, jakim były Stany Zjednoczone. Bo, po pierwsze, tak jak powiedziałem wcześniej, Rosja dzięki doktrynie Primakowa wróciła do stołu decyzyjnego, Chiny stały się największą gospodarką świata i takie kraje jak Indie, takie kraje jak Brazylia - tworząc BRICS - pokazały, że mają większą siłę wyporności niż G7".

O czym mówił wicemarszałek Zgorzelski? Dlaczego przywołał doktryny polityczne, z których jedna powstała około 30 lat temu, a druga przed 200 laty? A przede wszystkim: czy można je porównywać do obecnej sytuacji politycznej na świecie? Jak wynika z naszej konsultacji z ekspertami - nie do końca, lecz polityk PSL ma dużo racji.

Primakow: wielobiegunowość na arenie światowej, wzmacnianie wpływów rosyjskich

Doktryna Primakowa to rosyjska koncepcja polityki zagranicznej formułowana w latach 90. XX wieku. Jej twórcą był Jewgienij Primakow, rosyjski polityk i dyplomata. W latach 1991-1996 pełnił funkcję szefa Służby Wywiadu Zewnętrznego, a następnie został mianowany przez prezydenta Borysa Jelcyna na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Był nim do 1998 roku, kiedy to 11 września objął urząd premiera Federacji Rosyjskiej. Pełnił go do 12 maja 1999 roku. 

Doktryna Primakowa zakłada, że gwarantem bezpieczeństwa Rosji jest jej status mocarstwa oraz to, że na światowej scenie politycznej nie istnieje hegemon w postaci Stanów Zjednoczonych. Rosja miała więc dążyć do rozkładu sił i wielobiegunowości w polityce światowej - czyli układu, w którym istnieje kilka mocarstw, a Rosja jest jednym z nich i rozmawia z innymi jak równy z równym. W interesie Rosji leżało więc aktywne przeciwstawianie się dominacji USA na świecie i ograniczanie ekspansji NATO.

Według tej koncepcji oprócz silnej pozycji Rosji wobec Zachodu miała ona też odzyskać wpływy w państwach postsowieckich. Ponadto ważna jest integracja euroazjatycka - postrzegana jako strategiczny sojusz Rosji z Chinami i Indiami, który miał stanowić przeciwwagę wobec potęgi Stanów Zjednoczonych i NATO.

Primakow proponował więc zmianę kierunku polityki zagranicznej Rosji: odejście od dotychczasowego podejścia euroatlantyckiego i ustępstw wobec USA na rzecz wielobiegunowości i budowania własnej pozycji międzynarodowej.

Monroe: realizacja interesów amerykańskich, nieangażowanie się w wewnętrzne sprawy Europy

Doktryna Monroego została zaprezentowana przez piątego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Monroego 2 grudnia 1823 roku podczas orędzia w Kongresie. Monroe przed objęciem urzędu prezydenta był senatorem, gubernatorem stanu Wirginia, sekretarzem stanu, a także ambasadorem USA we Francji i Wielkiej Brytanii.

James Monroe stawiał przede wszystkim na konieczność ochrony interesów USA - zarówno w Ameryce Północnej, jak i Południowej - przed interwencjami mocarstw europejskich. Według jego koncepcji jakakolwiek próba kolonizacji czy ingerencji politycznej będzie odbierana przez Stany Zjednoczone jako wrogi atak. Doktryna Monroego była odpowiedzią na rosnące w USA zaniepokojenie ambicjami kolonizacyjnymi Europy i na jej wejście w amerykańską strefę wpływów.

Jednocześnie USA miały się oddzielić od działań Europy i wstrzymać od ingerowania w jej sprawy. Monroe twierdził bowiem, że Europa i Ameryka są różniącymi się od siebie systemami, a więc powinny pozostać w odrębnych sferach. Doktryna zakłada więc, że USA nie angażują się w konflikty i wewnętrzne sprawy mocarstw europejskich, które ich nie dotyczą. "Nasza polityka w stosunku do Europy, która została przyjęta we wczesnym stadium wojen, które tak długo wstrząsały tą częścią kuli ziemskiej, pozostaje jednak taka sama, to znaczy nie mieszać się do wewnętrznych spraw żadnego z jej mocarstw" - powiedział prezydent podczas orędzia. Kierunek polityki zaprezentowanej w doktrynie Monroego stanowi niejako podstawę amerykańskiego izolacjonizmu.

Świat jest inny, ale widać "echa doktryny"

Obie te koncepcje odnoszą się więc do sposobu prowadzenia polityki zagranicznej. Nie są jednak nowe, szczególnie doktryna Monroego. Czy więc analogia dokonana przez wicemarszałka Zgorzelskiego do obecnych czasów jest trafna? Zapytaliśmy politologów, czy w najnowszej polityce USA (konkretnie: w działaniach Donalda Trumpa) i polityce Rosji rządzonej przez Władimira Putina można się dopatrywać wypełniania obu znanych doktryn.

- O realizacji tych doktryn możemy mówić, ale oczywiście w dużym uproszczeniu - komentuje dr hab. Arkadiusz Modrzejewski, dyrektor Instytutu Politologii Uniwersytetu Gdańskiego. I tłumaczy: - Doktryna Monroego to koncepcja, która tak naprawdę wprowadza zasady izolacjonizmu Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w relacjach z państwami europejskimi. To one wtedy - na początku dziewiętnastego wieku, gdy doktryna powstała - były potęgami. Dzisiaj możemy mówić o echach doktryny Monroego, bo sytuacja geopolityczna jest zupełnie inna. Już nie mamy państw europejskich jako potęg imperialnych, lecz mamy Chiny, aspirujące do bycia światowym mocarstwem, które tak naprawdę są drugą, a może nawet będą pierwszą potęgą i gospodarką światową. Tak więc obecnie, w odwoływaniu się do doktryny Monroego, może chodzić przede wszystkim o dystansowanie się Stanów Zjednoczonych od spraw europejskich i realizacji koncepcji America First.

Na pytanie, czy jako realizację tej doktryny można postrzegać ostatnie decyzje administracji USA wobec Ukrainy, ekspert odpowiada: - Warto pamiętać, że doktryna ma to do siebie, że jest w miarę uniwersalna. Została kiedyś sformułowana i nawet jeśli zostaje przemodelowana, przebudowana, zaadaptowana do określonych warunków, nadal możemy mówić o pewnej istocie tej doktryny. I tutaj tą istotą - widoczną w obecnej polityce amerykańskiej - jest to, że Stany Zjednoczone przestają być tym, kim się stały po pierwszej i po drugiej wojnie światowej, czyli światowym żandarmem, a koncentrują się na własnym interesie i na własnych sprawach. Lecz literalnie nie możemy mówić o realizacji doktryny Monroego, bo po prostu świat jest już inny.

Inaczej natomiast jest według dr. hab. Arkadiusza Modrzejewskiego w przypadku doktryny Primakowa. - Jest ona bardziej aktualna, bo powstała pod koniec dwudziestego wieku. I ona się jak najbardziej realizuje: czyli odejście od świata unipolarnego, w którym Stany Zjednoczone są hegemonem, na rzecz świata multipolarnego, w którym mamy kilku głównych aktorów w polityce międzynarodowej. A jednym z nich jest właśnie Rosja, która wraz z takimi krajami i sojuszami jak BRICS przeciwstawia się tak zwanemu globalnemu Zachodowi. To jądro owej doktryny. A biorąc pod uwagę sprzeczne interesy i systemy wartości Rosji i USA oraz całego świata zachodniego, jest ona żywa - tłumaczy ekspert.

Pytany, jak można interpretować realizację doktryny Primakowa w kontekście obecnych relacji USA-Rosja, a właściwie Trump-Putin, dr hab. Arkadiusz Modrzejewski odpowiada: - W momencie, w którym Stany Zjednoczone wycofują się niejako z Europy, widać, że pole ewentualnego konfliktu znika. Jednak interesy Rosji i USA nigdy nie będą zbieżne, chociażby ze względu na pole rywalizacji, którym jest i będzie Arktyka. Pomysł Trumpa o przejęciu Grenlandii - a w dużym uproszczeniu można to postrzegać jako echo doktryny Monroego, bo przecież Grenlandia jest częścią kontynentu amerykańskiego - rodzi kolejne pole konfliktu. Widać więc ścieranie się tych dwóch doktryn.

Cherry picking: "wybieramy z doktryny to, co nam pasuje i to realizujemy"

Dr hab. Marek Madej, politolog z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, pytany przez Konkret24, czy wicemarszałek Zgorzelski ma rację, mówiąc o odradzaniu się doktryn Primakowa i Monroego, najpierw odnosi się do doktryny Primakowa.

- Pewne rzeczy wymagają tu doprecyzowania. Po pierwsze, nie ma czegoś takiego wprost zadeklarowanego w jakimś dokumencie jak doktryna Primakowa. To raczej zbiór idei i założeń z lat dziewięćdziesiątych, formułowanych faktycznie głównie przez Pirmakowa jako ministra spraw zagranicznych Rosji, ale czasem dość generalnych w charakterze, które rzeczywiście są wdrażane w tym sensie, że takie cele polityka rosyjska realizuje dość konsekwentnie od dłuższego czasu, ale też dlatego, że ich ogólność pozwala na bardzo pojemną interpretację podejmowanych działań - stwierdza dr hab. Marek Madej.

Ekspert wyjaśnia: - Chodzi bowiem o odbudowę pozycji mocarstwa czy państwa liczącego się w świecie, które może niczym równy z równym rozmawiać z innymi potęgami światowymi. Po drugie, chodziło o odtworzenie swego rodzaju rosyjskiej strefy wpływów zwłaszcza w Europie, chociaż Primakow raczej myślał w pierwszym rzędzie o Azji Centralnej i w ogóle obszarach postradzieckich, niekoniecznie w skali globalnej. Po trzecie, chodziło o partnerstwo z Chinami i budowę świata multipolarnego. Ta wielobiegunowość to taki typowy, realistyczny, dziewiętnastowieczny wręcz sposób myślenia o świecie jako swego rodzaju koncercie mocarstw, w którym duże państwa, mające swoje strefy wpływów, rozmawiają ze sobą jak równy z równym, ignorując jednak w znacznej mierze stanowiska i potrzeby państw mniejszych czy organizacji międzynarodowych. To chciał odtworzyć Primakow i rzeczywiście rosyjska polityka stosunkowo konsekwentnie dąży do tego od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Ponieważ jednak doktryna Primakowa nie została ujęta w jakieś sztywne wyznaczniki, trudno mówić, że jest wprost realizowana. Można natomiast powiedzieć, że rosyjska polityka jest wokół niej zorganizowana i wdrażana zgodnie z nią.

Przy czym ekspert zaznacza, że USA były tu postrzegane jako problem, bo z rosyjskiej perspektywy nie tylko nie uznawały tak rozumianego ładu wielobiegunowego, lecz jeszcze próbowały po zimnej wojnie narzucić własny porządek jednobiegunowy, z jednym dominującym światowym mocarstwem. Dlatego na przykład rozszerzenie NATO widziane było i jest w Rosji jako zagrożenie. - Natomiast doktryna Primakowa nie wykluczała jednoznacznie partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi. W tym sensie byłoby to partnerstwo, gdyby Amerykanie uznawali wielobiegunowość i traktowali Rosję jako równego partnera, nie mieszając się w strefy wpływów, które Rosjanie chcą uważać za swoje. A taką są dla Moskwy przynajmniej dawne terytoria ZSRR - wyjaśnia.

- Z kolei co do doktryny Monroego, jest to konkretna koncepcja ogłoszona przez prezydenta USA w 1823 roku. Wtedy USA były młodym, nowo powstałym państwem, szybko się rozwijającym, lecz słabszym od państw europejskich - wyjaśnia dr hab. Marek Madej. I tłumaczy: - Doktryna zakładała przede wszystkim swego rodzaju gwarancję amerykańskich interesów w zachodniej hemisferze - czyli w Ameryce Północnej i Południowej. USA ogłaszały, że nie będą zgadzały się na ponowną kolonizację tych obszarów czy ingerencję ze strony Europy, lecz jednocześnie nie będą się wtrącać w sprawy europejskie.

No i teraz: czy doktryna Monroego jest realizowana? Obecnie trochę się w debacie politycznej i eksperckiej do tego nawiązuje, przede wszystkim w kontekście wystąpień wiceprezydenta Vance'a bardziej niż prezydenta Trumpa, choć takie nawiązania to trochę "kulawa" analogia. Z jednej strony, prawdą jest, że obecnie władze USA nie chcą już iść w kierunku dominacji jednego supermocarstwa (także dlatego, że to oznacza daleko idącą odpowiedzialność takiego mocarstwa za sytuację globalną), a ambicje wyrażane w kontekście Grenlandii, Kanady czy Kanału Panamskiego świadczą o przekonaniu o prawie regulowania stosunków w zachodniej hemisferze wedle własnego uznania. Z drugiej strony, trudno mówić, że to jest całkowite wycofanie się ze spraw Europy. No bo owszem, dzisiejsi liderzy USA chcą móc "uwolnić się" od problemu konfliktu w Ukrainie, ale mamy też takie działania jak wystąpienie Vance'a w Monachium, które jest postrzegane jako wprost mieszanie się w politykę wewnętrzną państw europejskich, jak choćby Niemiec. Więc według mnie to takie trochę cherry picking, czyli wybieramy z doktryny to, co nam pasuje i to realizujemy - kończy.

"Nie są to błędne założenia"

Konkret24 poprosił też o komentarz dr hab. Agnieszkę Bieńczyk-Missalę, profesorkę Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Tak przedstawia ona swój punkt widzenia na temat wypowiedzi wicemarszałka Zgorzelskiego: "W moim przekonaniu nie są to błędne założenia. Rzeczywiście Putin dąży do świata wielobiegunowego (co wynikało ze sprzeciwu wobec świata jednobiegunowego, z dominującymi Stanami Zjednoczonymi), przeciwdziała wpływom Stanów Zjednoczonych i NATO oraz wzmacnia relacje z Chinami i innymi mocarstwami. Od pewnego czasu są to podstawy rosyjskiej polityki zagranicznej".

"Z drugiej strony, Stany Zjednoczone w czasie pierwszej kadencji Trumpa i obecnie dążą do ograniczenia swojego zaangażowania w świecie (co było jedną z zasad doktryny sformułowanej przez prezydenta Monroego), zwłaszcza w Europie, ale nie dotyczy to rywalizacji z Chinami, Iranem czy wsparcia dla Izraela, więc nie można tu uznać pełnej realizacji tej doktryny przez USA". Przy czym ekspertka podkreśla: "Doktryny dotyczą dwóch różnych państw, więc trudno mówić o ich wykluczaniu się czy uzupełnianiu".

Podsumowując: co do doktryny Primakowa, eksperci są raczej zgodni i przyznają, że jedno z jej założeń, czyli koncepcję świata multipolarnego, Rosja realizuje już od dawna. W sprawie doktryny Monroego zaznaczają, że trudno mówić o dosłownym jej wypełnianiu, bo sytuacja geopolityczna różni się od czasów jej powstania - mówią więc raczej realizowaniu części założeń.

CZYTAJ TEŻ W KONKRET24: Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Rebecca Noble, Contributor/Getty Images

Pozostałe wiadomości

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Fotografia intryguje, a towarzyszące jej w sieci komentarze jeszcze bardziej. Jakaś ukraińska rodzina miała pochować poległego żołnierza, informując na jego nagrobku, że został "nielegalnie zmobilizowany". Wyjaśniamy, co kryje się za tą historią.

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

"Nielegalnie zmobilizowany". Jak powstał ten nagrobek

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24

Po awanturze w Sejmie na 51 posłów PiS nałożono kary. Teraz Tomasz Sakiewicz i jego telewizja twierdzą, że w związku z tym poseł Edwarda Siarka trafił do szpitala. Parlamentarzysta jednak zaprzecza, a my wyjaśniamy, o co chodzi w tym fake newsie.

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Poseł Siarka, udar i kara finansowa. Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Unia odbiera wolność starszym kierowcom!", "niewolnictwo trwa", "wolność zabierana jest po kawałeczku" - tak polscy internauci komentują doniesienia, jakoby unijne przepisy miały doprowadzić do obierania praw jazdy seniorom. Wyjaśniamy, skąd się wziął ten fake news.

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

UE wprowadzi "maksymalny wiek kierowcy"? Nie ma takich regulacji

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta porusza na wyborczych wiecach wiele różnych tematów, wygłaszając tezy, które nieraz są manipulacjami. Należą do nich na przykład twierdzenia o wyjeżdżaniu lekarzy z Polski czy o narzuconej przez Unię Europejską konieczności rejestracji wszystkich kur.

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Mentzen o rejestrowaniu kur i wyjazdach lekarzy. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Burmistrzowie kilku dużych angielskich miast to już muzułmanie, w kraju działa trzy tysiące meczetów, a każda szkoła ma obowiązek nauczać o islamie - to przekaz nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych. Ma ponad dwa miliony wyświetleń. Lecz przytaczane "dowody" na "muzułmańską" Wielką Brytanię to albo manipulacje, albo nieprawdy. A przekaz nagłaśniają prokremlowskie konta.

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Burmistrzowie muzułmanie i lekcje o islamie. W Wielkiej Brytanii?

Źródło:
Konkret24

"Warszawa staje się coraz mniej bezpiecznym miastem" - przekonują politycy PiS w kolejnych nagraniach i publicznych wystąpieniach. Sprawdziliśmy więc policyjne statystyki.

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

PiS: "lawinowy wzrost przestępstw" w Warszawie. A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także czym skutkuje brak oficjalnych informacji i stosownych reakcji na fakty.

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Ryszard Cyba. "Więzienie opuścił morderca". Kalendarium

Źródło:
Konkret24

Nagranie z manifestacji jest prawdziwe, wśród demonstrantów jest wiele osób o ciemnej karnacji. Publikując ten film, Sławomir Mentzen straszy "powstawaniem nowych meczetów i zdejmowaniem krzyży". Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja lidera Konfederacji.

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24